Archiwum czerwiec 2003, strona 2


pragnienie...
16 czerwca 2003, 22:44

wczoraj spedzilismy wspaniale chwile...uwielbiam jak mnie piesci....caluje...pragne zeby mnie dotykal....pragne sie z nim kochac..chce poczuc ta rozkosz....ja takze chce mu dac rozkosz....chce by i on przezywal wszystko swoimi zmyslami...poprostu chce....

cudowne chwile...
15 czerwca 2003, 14:32

przez caly weekend proboje sie nacieszyc Moim Kochanie...tyle czasu ze soba spedzilismy....najwspanialsza jest morzliwosc poznawania jego ciala...przezywania jego pieszot...cieszenia sie pocalunkami...gdy nie ma go chodz przez chwilke to tak bardzo za nim tesknie...uwielbiam gdy moja skora przesiaka jego zapachem....uwielbiam gdy otwieram szafe a jego zapach zostaje na moich ubraniach.....uwielbiam rozkoszowac sie jego pieszczotami..pragne by mi szeptal do uszka ze mnie kocha i pragnie....nie potarfie sie bez niego oboejsc mogalbym spedzic z nim cale dnie i tak bym sie nie nudzila....i tak bym nie mogla sie nim nacieszyc.....jestem taka szczesliwa....

lezki szczescia...i zblizajaca sie data konca.......
11 czerwca 2003, 08:26

wczorajszy dzionek byl milutki ocenki poprawione....wybralam sie na mala wycieczke z rodzinka i Moim Kochanie....bylo milutko....gdy wrocilismy i zobilo sie milutko ;)....uswiadomilam sobie ze  jest tak cudownie...nawet lezki miz tego powodu poplynely....a ja juz wiem kiedy nastapi koniec chodz go niechce...ale wiem ze nie moge nic zrobic tak musi byc....on musi wyjechac dla dobra jego przyszlosci....zawsze jak jestesmy samito robi sie tak milutko...czesem moze za milutko....ale chyba tylko mi jest tak miulutko...juz sama nie wiem jak to zrobic by sie przy mnie rozplynol...taki pech jak ja jestem gowniara a on jest troszke odemnie starszy...ale coz jestesmy szczesliwi....i mam nadzeje ze tak pozostanie....tylko co zrobic by bylo tak milo do konca i zeby on tez byl szczesliwy.....

powoli robi sie rozowo...
09 czerwca 2003, 14:24

naprawde zaczyna byc coraz lepiej...ocenki sa lepsze niz myslalam....czyli nie bedze tak zle w tym roku....ale za to w przyszlym sie przyloze i to tak pozadnie...ten rok sie dziwnie zaczol i tak samo sie skonczy..ale za to przyszly....moze juz czas na zaplanowanie wakacji...bo po wakacjach nie bedzie juz Mojego Kochanie..czyli ten czas musimy wykorzystac do maksimum...no uz ale on musi wyjechac i nic an to nie poradze....no moze by zostal dla mnie ale ja nawet tego nie oczekuje...bo nie chce by mial mi potem zazle ze zmarnowal se zycie i przyszlosc...bede tesknic i tobardzo ja juz dnia bez niego nie wytrzymam....a to juz koniec blisko...ale tzreba to wszystko nadrobic przez wakacje....  :-)

dzisiejszy wieczorek
08 czerwca 2003, 23:03

wlasnie obejrzalam Matrixa...film tak sobie...chodz ja zawsze tak mowie potem jestem najwieksza fanka....wazne ze wlasnie wyszedl....a ja juz tesknie...dzis caly dzien tesknilam...niemoge sie nim nacieszyc moglabym z nim spedzic cale dnie i tak by pewnie nie wystarczylo....przeraza mnie mysl ze to juz niedlugo sie skonczy...ale teraz nie bede o tym mysles...czuje jeszcze jego pocalunki....ja juz tesknie....pragne tylko jednego by stac sie z nim jednoscia....