Archiwum wrzesień 2003


motywacja...
26 września 2003, 08:56

zaniedbalm sie w pisaniu....nie dosc ze sama nie pisze to takze nie czytam innych blogow...wiec nie wiem co sie dzieje z innymi ludzmi...obiecalam sobie poprawe w tym roku....z naka jakos mi idze i naprawde sporo siedze nad ksiazkami chodz tez na angol...ale kiepsko jest z moimi godzinami sporo pouszczam lekcji wiem ze to nie dobrze ale zawsze nadrabiam zaleglosci a i tak opuszczam nieciekawe zajecia....musze sie lepiej postarac i spelnic swoja obietnice....

dwa tygodnie w skrocie....
23 września 2003, 21:48

kurcze tak dawno nie pisalam...sama niewiem czemu...wydarzenia: slub siostry...przeprowadzka siostry...szkola...klotnia z Moim Kochanie....tak wreszcie sie doczekalam slubu siostry ( w woli scislosci ona wyszla za maz nie z tego powodu ze jest w ciazy ale z milosci bo teraz coraz to wiecej par zeni sie z przymusu i nieostroznosci)....wesele sie udalo...prawie wogle nie pilam nie mialalam sily tanczyc bo sie przeziebilam...poprawiny bylo ok...przeprowadzka byla niezla zabawa...wlasnie opisalam dwa tygodnie w tylu zdaniach...w szkole idze mi tak siak...moze napisze cos innym razem bo dzis nie mam natchnienia.....

przygotowania...
06 września 2003, 10:28

w czwartek bylam na wieczorze panienskim mojej siostry....naprawde bylo spoko...same baby....za to faceci mieli gruba nieumiejaca tanczyc striptizerke...ale naprawde wieczory sie udaly....szkoda ze wszyscy mieli na 8 do szkoly czy pracy....a teraz trwaja przygotowania do slubu...do calej uroczystosci zostalo kilka godzin...ruch u mnie w domu jak na dworcu....ludzie chodza krzycza....parodia....najgoresz ze moja kochana siostra sie wyprowadza....szkoda tylu lat mieszkania razem...naprawde trudno sie do tego bedzie przyzwyczaic....przygotowania do wesela trwaly od szesciu miesiecy...az nadszedl ten dzien...mam nadzije ze zabawa sie uda...sto lat mlodej parze...

poczatek szkoly....
02 września 2003, 14:03

zaczela sie szkola....w tym roku biore sie za siebie....moje postanowienie....w szkole jako ze jestem kroliczkiem doswiadczalnym mam taki zawal nauki i programu....ze czuje ze w tym roku szczegulnie sie nie wybije....ale zawsze mam nadzieje...mam taz szczera nadzieje ze do pracy bedzie mnie mobilizowac Moje Kochanie....troszke przykro mi z powodu jego szkoly...szczerze to czuje sie winna ze za malo bralam sie za niego...oby go z domku nie wygonili....bo co z nim sie stanie...szczescie ze zarabia te kilka groszy....szkola....ah...ta szkola...nauki bede miala wbrod....