Archiwum maj 2003, strona 2


komorki i inne badziewa...
20 maja 2003, 16:24

pewnie kazdy slyszal wspaniala reklame komorki...nie chce nawet jej komentowac...ale chce powiedzec co ja sadze o komorkach...a wiec..sa spoko ale dla osob ktore jej potrzebuja a nie dla szczyla ktory jest jeszcze w podstawowce...a najgorsze sa telefony w srodku lekcji...ja np. nie ma komorki bo uwazam ze nie jest mi do szczescia potrzebna moze kiedys jak bede sie uczyc w innym miescie to tak...ale nie teraz..no sa plusy takiej komorki ucza one mlodych ludzi oszczednosci...ale jest malo takich ludzi...gdybym ja miala telefon nie patrzylabym na to czy jest rewelacyjny i ile ma bajer ale na to ze sluzy mi tylko do komunikacji...a nie szpanu...np ja mam podlaczenie internetowe w domu ale place za nie mniej niz za stacjonarny telefon...tak to pewnie bym nawet tego netu nie chcial miec...mam tylko nadzieje ze ja tak swoich dzieci nie bede rozpuszac...i ze swiat zmniejszy troszke obroty... i nie bedzie tak zakrecony...

Bez tytułu
19 maja 2003, 21:57

jestem jak zaslepione dziecko....nie razczejjak rozkapryszony bachor...ja chce brac a inni niech mi daja...ale to sie zmienia...nie ja sie znmieniam...chce ufac ludziom chce cieszyc sie zyciem ...i Moim Kochaniem...ostatnio juz jest lepiej...to dziwne bo na poczatku naszego zwiazku czesto sie kucilismy i zachowalismy jak wszyscy na koncu zwiazku...ale teraz jest cudownie..tak jasno...czule...tak prawie idealnie....Teraz wiem ze dzieciece marzenia nie zawsze sie spelniaja....ale kto nie chce znowu byc dzieckiem ktore nie mam nic na glowie...

marzenia...
19 maja 2003, 10:36

marzenie...kazdy je posiada..ale czy kazdy je realizuje...Zawsze mialam pelno marzen i pragnien do ktorych sie nie przyznawalam....czemu bo zawsze wiedzalam ze jestem skazana na samotnosc..ale to sie zmienilo mam Moje Kochanie....jak narazie jestem szczesliwa ale sama szukam pretekstow do klutni....czemu bo nie moge uwierzyc w swoje szczescie...Moim marzeniem jest nadrobic te wszystkie zaleglosci i mam nadzieje ze to mi sie jednak uda...nie ja juz sie zielam do roboty i to mi sie napewno uda....nie ma innej mozliwosci...Moje marzenie ( gdy bylam samotna) wtulic sie w czujes ramiona...ale teraz wiem jakie to jest przyjemne...miec kogos na kim mozesz polegac....zrobic wszystko i muc mu spojrzec w oczy niczego nie zalowac....Teraz juz wiem co to jest szczescie...ale dalej uwazam ze rozkosza jest byc matka....

czegos takiego nie czytalam...
18 maja 2003, 22:14

nie jestesm pod wrazeniem bo wlasnie zaglebilam sie w dwa blogi (i chyba bede zagladac tam czesto)...M!ila i Bolony z Aries...to jest dopiero czad...panny sa poprostu zakrecone...A ja co pisze tu jakies pierdoly bo tak w danej chwili mysle...ale teraz to chce pozadnej imprezy i milego cialka do przytulenia...a co mam, mam cialko ale nic mi to nie daje :(...czemu nie moge isc przez zycie pelna para...co mnie zatrzymuje...sumienie...czemu czlowiek jej mam...nie czemu czlowiek je odczuwa w najgorszych momentach...Pragne tylko jednego....wiem ze jutro bede zalowac tego co tu napisalam...tak odezwie sie moje sumienie do cholery....

cisza przed...burza...
17 maja 2003, 22:14

wszystko sie ulozylo...ale czemu dla mnie to cisza przed burza....chodz jestem przeziebiona to i tak humorek dopisuje...jedyne co mnie przeraza i niepokoi to koniec roku szkolnego i ustne Mojego Kochanie...ale jestem dobrej nadzieji...jak sie czlowiek przylozy to wszystko moze osiagnac bez duzego wysilku....ale kto sie teraz przyklada.....