12 listopada 2003, 14:52
coz zarzekalam sie ze nie ede miala komorki...a jednak mam i to juz z miesiac...ale i tak malo zniej korzystam...On bo nie wiem co sie dzieje z Moim Kochanie...nie widzalam go dwa dni...moglam Go widzec wczoraj ale nie chcialam....On nie mial dla mnie czu przedwczoraj...wiem ze to dziecinne i glupie....ale jest cos co mnie przeraza tak naprawde nie tesknie za Nim tak mocno...moze to dobrze ze od siebie odopoczniemy....jak zatesknie to stane sie milutka...a teraz dobrze jest jak jest...nie wiem co sie ze mna dzieje...tak naprawde moje zycie przez ostaniu czas krecilo sie wokolo niego...ale to z mojej winny i decyzji naprawde nie chce wrazac do starego zycia...wole siedzec w swojej dziupli zdala od ludzi...ja juz z ludzmi i tak duzo czasu spedzilam i nie chce tego powtorzyc...od Niego chyba tez chce sie uwolnic...nie tak naprawde to nie chce chce miec Go zawsze przy sobie....tak mocno go kocham...ale czy napewno....mam metlik w glowie...