06 czerwca 2003, 17:54
to bylo straszne wczoraj sie z nim spotkalam.....tak poprostu wyszlo to nie bylo zamierzone....mam teraz meszane uczucia....chce z nim znowu byc...on rowniez tego chce ale sie boimy ile to zowu potrwa i czy nam sie uda....ja jestem pewna ze chce wrocic i byc dalej szczesliwa...bo do dzis mam podjac decyzje....ale on znowu nie daje mi szansy...rano dostalam tylko informacje ze powinnismy byc nie wiem sam jak to nazwac "przyjaciołmi" ja tak juz nie potrafie nie moge...bede sie powstrzymywac by go nie przytulic bede udawac ze go nie kocham.....ciekawo czy go dzis jeszcze znajde bo chce mu powiedzec ze ja chce z nim byc bezwzgledu na wszystko...ale ciekwo czy on da nam szanse....mam mieszane uczucia.....