30 maja 2003, 17:06
wlasnie uswiadomilam sobie....ze zawalilam ten rok....no jednak zdam....ale co z tego jak nie cieszy mnie to ....bo wiemz e moglam osagnac wiecej...nie wiem co sie w tym roku stalo...ale jestem zniechcecona do reszty tyl\m wszystkim .....nie mam ochoty sie uczyc ...ale to sie zmnienia ....robie se ograniczenie na kompa wiecej powietrza i takie tam.....najgoresz jest to ze moja matka pokladala we mnie tyle nadzieji....tak samo jak ja...ale cos sie stalo poprostu juz w tym roku mialam chyba z trzy takie jakby zalamania nerwowe....ale naszczescie z Moim kochanie sie pogodzilam i jest dobrze nawet lepiej...tylko mam nieodparta pokuse zemsty...ale nie moge tego zrobic.....bedzi dobrze wezme sie za siebie to postanowione musze przelamac ta chandre.....bo bedzie jeszcze gorzej....co jaest najgorsze ja juz tak sie staram a dalej sie wysztko wali....dobrze ze sie nie zniechcecam tylko jeszcze sie bardziej chce mobilizowac...i oby tak dalej bo jak nie to bedzie zle.........