27 maja 2003, 19:18
czekam nadal czekam...siedze przed kompem i czekam az pokaze sie na GG....ponizaylam sie do tego stopnia ze poszlam do niego...nie zastalam go..nie wiem co mam myslec..jesli to koniec to chce o tym porozmawiac...chce patrzec mu w oczy nie chce tego konczyc przez GG...ale ile moge probowac to naprawic...to absurd...kiedys to on probowal mnie zatrzymac...a teraz to ja robie...pewnie sie nie odezwie...a ja niew eim czy to koniec czy nie...ale mam nieodparta pokuse zemsty...tak jak kiedys...poprstu zapomniec na chwile....zrobic z siebie najgorsza i pocieszyc sie w czyis ramionach...nie nie moge tego zrobic...juz tak nie robie...juz nie jestem tak jak kiedys...teraz wim ze po tym jak sie przejechama na facecie rok temu...zaufalam dopiero mu....bo byl mi bardzo bliska osoba wiedzalam ze nie chce mnie skrzywdzic ze ciesz sie ze mnie ma...ale to juz chyba minelo i to po tak krotkim czasie...teraz to pewnie nie zaufam nikomu...bo po co mam cierpiec...dla tych kilku chwil radosci...mam cierpiec miesicami....ale ciesz sie ze mam swoje wspomniena.....ktorych nawet on nie moze mi zabrac....ciesz sie ze sprobowalam...chodz to trwalo tak krotko..mam jeszcze nadzieje ze sie odezwie.....moze jak mu powiedza ze bylam u niego to zrozumie ze mi zalezy...i to tak bardzo zalezy by z nim byc...chodz te kilka miesiecy.....dla samego bycia z nim jestem sie gotowa posiwcic i zapomniec o mojej dumie...bo mu zawdzieczam naprawde wiele moich meskich decyzji.....czekam nadal czekam ....