wianek...
18 lipca 2003, 15:31
o to skrocona historia wianka....wianek uplotlam z okoczyny jakis rok temu....smialam sie ze skoro jestem dziewica to potrzebny mi wianek...takie zarty...ale zachowalam go i zauszylam...i czekalam....minol rok...a ja go wczoraj spalilam...co jest rownoznaczne z tym ze stracilam wianek....tak wczoraj to sie stalo...i zle sie z tym czuje...nie bylo przyjemnie ....byl bol i nic wiecej...no moze krew....nie wiem czy jeszze zdecyduje sie na powtorke....
Dodaj komentarz