nagosc...


19 sierpnia 2003, 13:59

czuje sie naga...dowiedzalam sie ze Moje kochanie przeczytalo...mojego bloga...niegy nie porzypuszczalam ze znizy sie do takiego poziomu....nierozumiem po co mu to bylo...chcial sie upewnic ze to co mowie jest prawda...teraz czuje sie tak naga...zdradzona...oszukana...poprostu ja tego nierozumiem....nie wiem chyba powinnam zrezygnowac teraz z tego bloga...ale tak niezrobie...dalej bede pisac to co czuje...nierozumiem po co mu to bylo...to znnczy tylko jedno ze mi nie ufa...i nigdy nie ufal...bo musial przeczyac moje mysli by zrozumoiec co do niego czuje...mam nadzieje ze bedzie tu zagladal nawet jak sie rozzstaniemy....ze sie dobrze bawi czutajac moje mysli....naprawde duzo stracil w moich oczach....nigdy nie myslalam ze zada sobie tyle trudu by znalesc tego boga...czuje sie tak zdradzona....teraz przez glowe przemyka mi tysiac mysli nie zadanzam z ich ukladaniem....a juz napewno z napisaniem ich....nie wiem co mam zrobic...

hauser
19 sierpnia 2003, 14:37
jesli sie coś publikuje - a pisanie bloga jest swego rodzaju publikacją - trzeba się liczyć z tym, że ktoś to może przeczytać. to tk jakbys osobisty pamiętnik w "wyborczej" na 1 stronie wydrukowała. z drugiej strony: nie ten źle robi co pokazuje,a ten co patrzy... zresztą: co hauser moze o tym wiedziec...
BanShee
19 sierpnia 2003, 14:23
hm... dlatego adnemu facetowi nie mówie o moim blogu, wie tylko 1 przyjaciel ale i to o jednego za dużo
Graphitowa
19 sierpnia 2003, 14:02
pozbierać się... żyć dalej... przynajmniej sprobować...

Dodaj komentarz