Archiwum październik 2003


dzien za dniem....
25 października 2003, 14:40

ostatni nie mam natchnienia pisac...chodz musze przyznac ze sporo sie dzieje...ostatnio spedzilam wpanialy weeknd w Moim Kochanie...najlepsz czescia tego wypadu byla mozliwosc...przytulenia sie do Jego nagiego rozpalonego ciala...ciesze sie bo przez dlugi czas czulam sie glupia gdy patrzyl na mnie naga...lecz to sie zmienilo uwielbiam patrzec z jakim pozadaniem i z glode w oczach patrzy na mnie...to byla w ostatnim czasie jedna z niewielu milych chwil...mam troszke problemow z rodzinka...oraz moj dziadek lezy w szpitalu i nie wiadomo czy zniego wroci...napisalabym wiecej na jego temat ale na sama mysl zbieraja mi sie w oku lezki...wiec daruje sobie szczegolow...modle sie by wszystko bylo dobrze i zeby wrocil do domku jak zawsze po szpitalu....

piwko...zakochana....
11 października 2003, 18:25

dzis bylam na piwku...ale co najdziwniejsze z kjolesiem dzieku ktoremu zrozumialam ze nie oplaca sie pic...i jak ja to ujmowalam sie dowrtosciwywac...czyli na kazdej imprezie sie zabawiac z kims innym...taka kiedys bylam ale to juz przeszlosc...fajnie sie gadalo....on mnie nigdy nie osadzal za to co zrobilam niue on chyba do mnie zarywal....a ja w tamtym okresie zycia nie mysllam ze moge sie komus podobac i temu to robilam... rzucalam sie kazdemu na szyje...ale to juz dawno za mna ....potem jak zrozumilam ze doroslam juz do czasu by z kims byc na stale...zaczelam sie spotykac z kolega z gg co sie okazalo dobrym pomyslem...poniewaz ten kolega jest teraz Moim Kochanie...to pierwszy koles poznany na gg z ktorym gadalam z szczesc miesiecy...co z tego wyszlo jestem szczesliwa i zakochana....jak to ujal nawet kolega od piwa ze wreszcie jestem szczeliwa i zakochana...chyba widac jak promienieje....

spiecia....
10 października 2003, 13:22

"Najlepsza część dnia(...), to ta, w której Ja i Ty jesteśmy już -  My"...jest to cytat z Kubusia Puchatka...opisuje on najlepiej moj stan gdy wpodluzu nie mam Mojego Kochanie...jestem chyba jakas troszke dziwna......czesto prowokuje miedzy nami jakie male speicia....ktore nie prowadza do nikad....moze za czesto sie widujemy...jak sie przez jakis czas nie widzimy nie mozemy sie soba nacieszyc...ogolnie to cieszymy sie kazda razem spedzana chwila....czasem wydaje mi sie ze on umie wyrzac wobec mnie soje uczucia a ja tego wogle nie robie....chyba znaczy to ze przytlacza mnie troszke...lecz tak naprawde nam jest zawsze dobrze....chyba juz kazdy tak mam ze pisze o swoich porazkach na blogu a o codzienosci szczescia juz nie...

co zostalo z tego bloga...
03 października 2003, 17:14

naprawde mi szkoda tego bloga...ostatnimi czasy strasznie go zaniedbuje...moze dlatego ze moje zycie stalo sie strasznie monotone....rano szkola...potem dom lekcje...przychodzi Moje Kochanie ...tak wyglada moj dzien...wiec co tu opisywac...nie jednak jest cos...uczucie...jestem tak szczesliwa....mam osobe ktora naprawde kocham...w kazdej wolnej chwili mysle o niej...chodz jestem z nim tak krotka chodz dla innych to mnustwo czasu...a dla mnie nie bo jeszcze sie nie cieszyslam Moim Kochaniem....